"Sierpniowy poranek. Szykuje się kolejny, leniwy dzień. W niewielkim miasteczku, z brukowanymi uliczkami wokół pamiętającego średniowiecze rynku, podnoszą się rolety małych sklepików.
Przed jedyną kawiarnią kelner, owinięty białym fartuchem, rozkłada stoliki i krzesełka. Na stolikach pojawiają się serwetki, robione na szydełku, każda z innym wzorem a na nich małe, pękate flakoniki, z jedną margaretką.
Otwarte drzwi kawiarni zapraszają do ciemnego wnętrza, z którego wydobywa się powoli zapach świeżo parzonej kawy. Przy barze, za szkłem pysznią się słodkości. Wśród nich okrągły placek, z czerwonymi owocami rozrzuconymi po powierzchni. Kusi czerwienią i kruchością ciasta.
Dzwon na wieży wybija kwadrans po siódmej. A może po ósmej? Co za różnica, każda godzina jest dobra, żeby przysiąść przy stoliku i wypić kawę.
Jak co rano od wielu tygodni, do stolika przy kawiarnianej witrynie przysiadła dziewczyna.
Dzisiaj w czerwonej sukience i z pustym koszykiem- zauważył kelner. Pewnie pójdzie na targ. Ciekawe, komu ona tak gotuje?- pomyślał."
***
Truskawkowa tarta
ciasto:
120 g zimnego masła, pokrojonego w kawałki
3 łyżki cukru pudru
2 żółtka
200 g mąki
szczypta soli
nadzienie:
500 g truskawek, pokrojonych na połówki/ ćwiartki
50 ml śmietanki 18%
1 łyżeczka pasty waniliowej
2 łyżki cukru trzcinowego
1 jajo
1 łyżka mąki
2 ubite białka, pozostałe po dodaniu żółtek do ciasta
Masło ucieramy mikserem, aż stanie się puszyste, dodajemy cukier puder, żółtka, mąkę, sól i zagniatamy jednolite ciasto. Wylepiamy ciastem formę i dziurkujemy powierzchnię ciasta widelcem. Wykładamy na wierzch papier do pieczenia, obciążamy ryżem (lub grochem, fasolą, ceramicznymi kulkami etc.) i pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 stopni celsjusza przez 15 minut. Po tym czasie wyjmujemy z piekarnika podpieczony spód tarty i usuwamy papier z obciążeniem.
Miksujemy śmietankę z pastą waniliową, cukrem trzcinowym, jajem i łyżką mąki, dodajemy ubite na sztywno białka i mieszamy ze zmiksowaną, płynną masą.
Wylewamy przygotowaną śmietankową masę na podpieczony spód tarty i wysypujemy na nią pokrojone truskawki. Pieczemy tartę w piekarniku nagrzanym do 180 stopni celsjusza przez 35-45 minut, aż masa się zetnie.
Ale soczyste,truskawkowe zdjęcie;),smacznego!
OdpowiedzUsuńKlasyka jest piękna:-)
OdpowiedzUsuńWygląda booosko! Zrobię natychmiast jeśli tylko dorwę jeszcze świeże truskawki w tym roku :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjna:) Idealna na popołudniowy deser do kawy:)
OdpowiedzUsuńWidziałam jeszcze dziś ostatnie truskawki. Może by tak zmontować taką tartę?? :-)
OdpowiedzUsuńprezentuje się bombowo!
OdpowiedzUsuńoch, niebywale smakowicie ;]
wow, ale obłędnie wygląda! Szkoda, że nie ma już truskawek :/
OdpowiedzUsuńKoło takiej tarty nie można przejść obojętnie :-)
OdpowiedzUsuńI to jak bardzo truskawkowa :D
OdpowiedzUsuńU mnie już nie ma truskawek :(
OdpowiedzUsuńA co to dokładnie jest - pasta waniliowa?
Monami, pastę waniliową znalazłam jakiś czas temu w "Piotrze i Pawle", szukałam esencji a znalazłam pastę. Wg informacji na etykiecie (Madagascar Bourbon Vanilla Bean Paste) jest to pasta z ziaren wanilii (2%), z ekstraktem waniliowym (20%), zagęszczona. Producent ma stronę www: www.nielsenmassey.com.
OdpowiedzUsuń