piątek, 15 kwietnia 2011

Brownies z białą czekoladą



Przyznaję się, jestem uzależniona od cukru, czekolady i domowych wypieków. Nie wiem, kiedy to się stało, ale stało się i już. Nie tylko ja popadłam w ten nałóg, Luby, o zgrozo! również. Złożyłam obietnicę, że tylko raz w tygodniu pozwolę sobie na upieczenie jakiegoś ciasta czy przygotowanie deseru. No nie wiem, czy dam radę dotrzymać przyrzeczenia. 
Ale święta się nie liczą! I śniadania na słodko!




Moje poprzednie brownies z pomarańczą nie smakowało mi, było zbyt gorzkie i według mnie za bardzo zbite i za suche (być może 30 minut w piekarniku to za długo dla tamtego przepisu? Może warto przetestować krótszy czas pieczenia, powiedzmy 20- 25 minut?).




Początkowo nie miałam zamiaru nigdy więcej wracać do pieczenia brownies, jednak zmieniłam zdanie. Sama koncepcja tego ciasta bardzo mi się podoba, po prostu poprzedni przepis w jakiejś części (przecież wiem, w jakiej, za długi czas pieczenia!) nie był dopracowany. Uzbrojona w dodatkową wiedzę o brownies (ma być wilgotne w środku, a nie dopieczone) nabyłam produkty i zabrałam się do kucharzenia. 

Inspiracją był przepis znaleziony na blogu Joy. Co ci Amerykanie mają takiego w głowach, że namiętnie barwią i kolorują wypieki, które potem wyglądają jak plastikowe (ble)? Rozumiem sens stwierdzenia, że jemy oczami, ale żeby plastik? 

Muszę powiedzieć, że przygotowanie przepisu, który w oryginale zamiast gramów i mililitrów starszy "cup'ami", nie jest zadaniem bajecznie prostym. Nic to, podwinęłam rękawy, uruchomiłam wyobraźnię i oto jest ludzki przepis.   




Efekt mnie zaskoczył. Odtąd brownies jest moim ulubionym ciastem. I jak tu się nie uzależnić od czekolady?!  
Po prostu ten wypiek spełnił wszystkie moje oczekiwania wobec brownies jako ciasta. Odpowiednio słodkie, odpowiednio czekoladowe, odpowiednio wilgotne, nic tylko się nim zajadać. Dzięki grubej soli morskiej brownies miejscami jest lekko słonawe, co daje miły kontrast całej słodkości ciasta.

Jak to się dzieje, że po domowych słodkościach już drugiego dnia pozostaje tylko wspomnienie?




***


Brownies z białą czekoladą


masa czekoladowa:
70 g kakao (1/ 2 szklanki)
150 g masła (3/ 4 kostki)
12 łyżek zaparzonej, bardzo mocnej kawy (płynu, nie fusów ;))
100 g połamanej gorzkiej czekolady min. 60 % kakao (1 tabliczka)


masa jajeczna:
2 jaja
1 szklanka cukru trzcinowego
1 łyżeczka soli morskiej

230 g mąki pszennej pełnoziarnistej (1 i 1/ 3 szklanki)
1/ 2 łyżeczki proszku do pieczenia

200 g pokrojonej w kawałeczki białej czekolady (1 tabliczka 200 g lub dwie tabliczki 100 g)





Składniki na masę czekoladową łączymy ze sobą w kąpieli wodnej (tzn. umieszczamy w rondelku a rondelek zanurzamy w większym garnku, wypełnionym wodą i tak przygotowaną konstrukcję stawiamy na płycie/ ogniu). Podgrzewamy i mieszamy aż do rozpuszczenia się masła i czekolady i powstania jednolitej, prawie czarnej masy.
Jaja miksujemy z cukrem i solą, następnie dodajemy lekko schłodzoną masę czekoladową i miksujemy całość. Dosypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia i ponownie miksujemy. Na koniec wsypujemy pokruszoną białą czekoladę i mieszamy łyżką. Gotową masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni celsjusza na 30 minut.



10 komentarzy:

  1. Bardzo lubię brownies zwłaszcza jesienią (nie wiem dlaczego) Twoje wygląda pysznie

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie domowe wypieki znikają jeszcze tego samego dnia, średnio w przeciągu 2-3 godzin. Za każdym razem Rodzinka powtarza mi, że "to był ostatni raz, że nic więcej mam nie piec". A ja... poddaję się uzależnieniu. Bo tak, pieczenie to już mój pełnoprawny nałóg. ;))

    Brownie wyborne!

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się uzależniłam i też mam takie postanowienie. A raczej miałam, bo i tak ten jeden słodki wypiek w tygodniu to za mało i nie mogłam się powstrzymać... Brownie kocham, a Twoje wygląda jak najprawdziwsze, idealne i cudnie niedopieczone ;).

    Miłego weekendu !

    OdpowiedzUsuń
  4. coś czuję, że mi też by się spodobało. z białą czekoladą w konńcu!
    A swoją drogą, z przepisów Joy zawsze jestem zadowolona. Śledzę od długiego czasu. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudne ciacho:) mega czekoladowe i pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Brownie idealne, co tu dużo mówić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mmm...pysznosci! Uwielbiam wszelkiego rodzaju brownie. Kto by pomyslal, ze ja zdeklarowana przeciwniczka deserowej czekolady zakocham sie w tym wypieku? :)

    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pyszne zdjęcia! Składniki tego ciasta są tak zachęcające,że na pewno je upiekę.
    Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  9. wygląda po prostu idealnie :)
    z biała czekolada musi być pyszne

    OdpowiedzUsuń