piątek, 4 marca 2011

Portugalskie bułeczki



W końcu znalazłam wspólny język z suszonymi drożdżami (do tej pory dogadywałam się tylko  z tymi świeżymi) i myślę, że się polubiliśmy. Na tyle, że mają już swoje miejsce w naszej lodówce. A to za sprawą portugalskich wypieków, zaczerpniętych z nowego, lawendowego magazynu internetowego.

Ciasto jest proste do przygotowania, nie wymaga długiego, skomplikowanego pichcenia. Pieczemy wszystkie bułeczki od razu  albo dzielimy ciasto na pół i tą drugą część wkładamy do lodówki do późniejszego upieczenia. Moje ciasto tym razem zagniotłam wieczorem, po wyrośnięciu zawinęłam w folię i przenocowałam w lodówce. Rano wyciągamy ciasto i odstawiamy na chwilę, po czym ponownie zagniatamy, dzielimy na części, formujemy wałeczki- tak jak w przepisie.  Bułeczki urzekają miękkością i smakiem z cytrynową nutką. Zamiast cytryny można dodać pociętych migdałów (zagotować je z mlekiem) i szczyptę szafranu. Albo dorzucić do ciasta garść żurawin. Albo- dodatki można mnożyć i mnożyć. W końcu, ilu kucharzy, tyle smaków i pomysłów.

Wszystkie drożdżówy z piekarni niech się schowają!



***


Portugalskie bułeczki


1 i 1/ 3 szklanki mleka
35 g masła
2 duże żółtka

1/ 3 szklanki cukru
3 i 1/ 2 szklanki mąki pszennej
paczka cukru waniliowego
łyżeczka soli
2 i 1/ 2 łyżeczki drożdży instant
otarta skórka z 1/ 2 cytryny lub sok z 1/ 2 cytryny

mąka do podsypania
białko, roztrzepane ze szczyptą soli, do posmarowania bułeczek






Rozpuszczamy, podgrzewając, masło w mleku. Do letniego mleka dodajemy żółtka i roztrzepujemy je. W misce umieszczamy suche składniki, do których wlewamy mleko z rozpuszczonym masłem i żółtkami. Zagniatamy gładkie  i miękkie ciasto, jeśli jest za lepkie, dosypujemy mąkę. Zostawiamy ciasto w przykrytej misce do wyrośnięcia na około godzinę.
Po wyrośnięciu dzielimy ciasto na 16 części i formujemy z nich wałeczki. Układamy je na blasze, wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy pod przykryciem do ponownego wyrośnięcia na około 45 minut. Po tym czasie nacinamy wierzch bułeczek i smarujemy je roztrzepanym białkiem. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni celsjusza przez 25, maksymalnie 35 minut.


10 komentarzy:

  1. prężą się już dumnie i u nas :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie śliczne!! Takie puszyste i maślane:) Są piękne

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, alez one piekne i rumiane! I takie wlasnie, bez zadnych dodatkow, podobaja mi sie najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  4. takie świeżutkie rano na śniadanie z dżemem, pycha! (:

    OdpowiedzUsuń
  5. może wreszcie i ja polubię się z suszonymi drożdżami..

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie - w zakładce do wykonania. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mogę się doczekać na nowy numer i następną dawkę smacznych przepisów z pięknymi zdjęciami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. wyglądają bardzo delikatnie i pysznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowne! puchate i ślicznie przyrumienione, zjadłabym kilka z masełkiem :)

    OdpowiedzUsuń