sobota, 24 lipca 2010

Krem z marchwi

Każdego roku z niecierpliwością czekam na to, aż pokażą się w końcu dynie w warzywniakach. Czekam tak od zeszłego roku... Krem z dyni z dodatkiem cynamonu, mniam. Szukając przepisów na dania, które mogłabym zaserwować na imprezie urodzinowej mojej drugiej połówki trafiłam na prosty przepis na zupę z marchewki. Do zmiksowania oczywiście. Co prawda, daleko temu do smaku dyni, ale może chociaż kolor odrobinę nawiąże...
Do przyprawienia bulionu użyłam niedawno odkrytego warzywka Knorr,a bez dodatku glutaminianu, wygląda mi na zdrowszy od całej reszty veget, kucharków  etc. Określenie "zielony" odnosi się do lekko zielonkawego koloru opakowania ;). 
Jeśli krem będzie za gęsty a nie mamy już bulionu, można spokojnie dolać mleka. Jeśli nie boicie się eksperymentowania ze smakami, bulion można zastapić mlekiem kokosowym (duża puszka powinna wystarczyć, jeśli za gesto, rozrzedzamy mlekiem krowim). A ugotowane z krowim mlekiem wiórki kokosowe (to zamiast mleka kokosowego, 1 paczka 100g) po zmiksowaniu całości nadają kremowi ciekawą konsystencję ;).   



***

Krem z marchwi

włoszczyzna na bulion (do przygotowania 0,5 l wywaru)
zielony delikat Knorr'a (suszone warzywa bez dodatku glutaminianu)

średnia cebula
0,5 kg marchwi
łyżka żywego imbiru ;)
masło
pieprz, sól


Przygotowujemy ok. 0,5 litra bulionu, gotując warzywa z małym dodatkiem przypraw.
Cebulę szatkujemy, marchew kroimy np. w krążki- nie musimy się przy tym starać, całość i tak będzie miksowana ;). Pokrojone warzywa szklimy  w garnku na maśle pod przykryciem ok 5 min., po czym dodajemy  łyżkę skrojonego  w plastry obranego korzenia imbiru. Całość podsmażamy kilka minut, podlewając 2-3 chochelkami bulionu (lub więcej, jeśli jest taka potrzeba). Następnie dolewamy pozostały płynny bulion (warzywka z niego lądują w koszu na śmieci) i gotujemy, aż marchew zmięknie. Po zdjęciu z ognia/ płyty miksujemy zawartość garnka, doprawiamy pieprzem i solą, dekorujemy liśćmi kolendry np.

piątek, 9 lipca 2010

Arbuzowy deser na letnie dni

Gorący, lipcowy dzień nie nastraja pozytywnie do obżarstwa. Przeglądając jedną z kobiecych gazet trafiłam na prosty deserowy przepis. Arbuz, ser ricotta, śmietana, cynamon i lodówka. Wymieszać, odstawić i gotowe. Jakby się tak zastanowić, arbuz w połączeniu z serkiem i cynamonem jakoś nie bardzo pasuje. I dlatego włoski pomysł tak  mi się spodobał. Z racji tego, że zakupiony arbuz nie był zbyt słodki, dodałam odrobinę zmielonego cukru z wanilią, a gotowy deser skropiłam sokiem z limonki. 




*** 

1/4 dużego arbuza (albo połówka małego)
250 g (całe opakowanie) sera ricotta
łyżka gęstej śmietany (np. szczecineckiej 18%)  
szczypta cynamonu 
odrobinę zmielonego cukru z wanilią
sok z limonki


Arbuza porcjujemy w plastry, obieramy zieloną skórkę i kroimy w kostkę. Ser ricotta mieszamy z łyżką śmietany, dodajemy do pokrojonego arbuza, posypujemy cynamonem i waniliowym cukrem. Wymieszany dokładnie deser wkładamy na kilkanaście minut do lodówki, podajemy skropiony sokiem z limonki.